Dynia i jej cenne pestki
Chodzi tu o nasiona dyni, a nie o jej smaczny zresztą miąższ, bo wciąż jeszcze jesteśmy przy „skarbach w ziarnie”. Któż nie lubi pestek dyni? Mają swój charakterystyczny smak, a ich obieranie i pogryzanie wciąga tak samo, jak skubanie nasion słonecznika. W sprawie pochodzenia i odmian . Dynia przywędrowała do Europy wraz z Kolumbem z Ameryki tropikalnej, gdzie dotąd rosną dziko pokrewne jej gatunki. Starożytni Indianie hodowali rozmaite dynie. Znajdowano pestki w starych peruwiańskich grobowcach, w staroegipskich natomiast — śladów po dyni nie było. Dynię i fasolę uprawiano np. w Meksyku, zanim weszła do uprawy kukurydza, czyli co najmniej ok. 2 tys. lat p.n.e.’). Dyń rozmaitych jest mnóstwo! Praktycznie dzieli się je na trzy grupy: dynie właściwe (Cucurbita pepo), zwane też w różnych okolicach kraju: baniami, korbolami, korbasami. Druga grupa, to kabaczki i cukinie, które zbiera się, zanim dojrzeją, i wreszcie trzecia grupa dyń ozdobnych, zwanych też tykwami, nie nadających się do spożycia, ale do dekoracji (roślina pnąca) lub używanych jako np. naczynia na wodę (szczególnie w tropikach). Nasiona, które się najczęściej jada, pochodzą z dyni olbrzymiej lub dojrzałych dyń zwyczajnych. Odmiany o największych owocach dostarczają na ogół największych nasion. Każdy woli nasiona większe, bo mniej roboty z wyłuskaniem, a właściwości i skład chemiczny nasion jest praktycznie taki sam. Dynia olbrzymia (Cucurbita maxima) dostarcza nasion do 3 cm długich, o zawartości tłuszczu 25—50%. U nas występuje przeważnie tylko jako odmiana Melonowa żółta, o owocach ważących 15—25 kg. Do ciężaru 50 kg (jak w ciepłych krajach) dochodzi niezwykle rzadko. Mamy też w kraju dynię, zwaną artroka”), bo taką nazwę nadał jej twórca, inż. Jerzy Moskalew. Skrzyżował dynię z Argentyny z dynią spod Trok. Przez wiele lat ją udoskonalał, aż wreszcie weszła powszechnie do uprawy i cieszy się ogromnym powodzeniem jako warzywo, a przede wszystkim jako pasza dla krów i trzody chlewnej. Dyni nie jada się na surowo (choć z artroki można otrzymywać sok i pić surowy). Trzeba ją gotować, dusić lub przyrządzać przetwory (marynaty, konfitury, marmolady) i stosować jako dodatek do ciast. Dynia na ogół dojrzewa u nas jeszcze po sprzęcie z pola. Jeśli po opukaniu wydaje czysty dźwięk i nabiera charakterystycznej dla odmiany barwy — wtedy dopiero jest dojrzała. Zebrana przed pełną dojrzałością szybko gnije podczas przechowywania. Sprząta się więc plon jak najpóźniej, byle przed przymrozkami, robiąc to ostrożnie, bo dynie uszkodzone, potłuczone czy skaleczone również łatwo ulegają zepsuciu. A szkoda! Jest to przecież największy w naszym kraju owoc.
Najnowsze komentarze