Kiełki — ratunek dla wielu
Najlepszy, najcenniejszy dla zdrowia, najbardziej uzdrawiający, to musiałby przyznać pierwsze miejsce kiełkom pszenicznym. Są one najbogatsze we wszystkie cenne składniki. Cynku jest np. w kiełkach ponad cztery razy więcej, niż w mące razowej, a witaminy. E — ok. osiem razy. Kto się interesuje witaminami, wie, jak bardzo Cenny jest właśnie łokoferol, czyli witamina E. Daje żywotność, wspomaga pracę serca i krążenie, usuwa bolesne nocne kurcze w łydkach, jest antyutleniaczem, dzięki czemu broni nas przed czynnikami rakotwórczymi itd.
Wielkim zwolennikiem kiełków pszenicznych — na codzienne śniadanie — jest słynny odkrywca wielu witamin, laureat Nobla, Albert Szent — Gyórgyi, wciąż jeszcze „młody” mimo przekroczenia osiemdziesiątki. Przy tym stwierdza, że odkąd jada kiełki — nie choruje, nie był np. ani razu zaziębiony. Prócz nich zażywa też dziennie 1 g witaminy C.
Oto jego śniadanie: kubek mleka z pokrajanym w plasterki bananem i czterema łyżeczkami zmiksowanych kiełków (rozdrabnia się ją w młynko- mikserze z częścią mleka). Potem pije słabą herbatę z witaminą C. 1 g tego składnika rozkłada na 3—4 porcje dziennie.
Naturalnie, że można jadać podkiełkowane ziarno w naturalnej postaci, rozmokłe i miękkie, ale lepiej je zmiksować na niemal idealnie gładką masę. Ponieważ u nas o banany nie tak łatwo w każdej porze roku, można je z pożytkiem zastąpić np. płatkami kukurydzianymi. Zawierają one m. in. selen (ok. 4,5, a wiadomo, że selen też należy do antyutleniaczy i jest przeciwnowotworowy. Pół kubka mleka z dwiema łyżkami zmiksowanych kiełków pszenicy i garścią płatków kukurydzianych, to doskonała „uzdrawiająca” potrawa na codzienne śniadanie.
Wśród sportowców bardzo wielu jada kiełki systematycznie, codziennie. Na przykład, australijscy pływacy wprowadzają je do diety co najmniej na pół roku przed Olimpiadą.
Kiełki należą do najbardziej naturalnych produktów spożywczych, przy tym ich wszystkie „skarby” są niezwykle łatwo przyswajalne przez organizm człowieka. Oto* lista zalet:
Zawierają doskonałe — choć niepełnowartościowe, bo roślinne — białko, potrzebne do budowy i odbudowy komórek i tkanek.
Są bogate w witaminę E oraz niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (tzw. witamina F), obniżające poziom cholesterolu we krwi.
Zawierają witaminy’ grupy B, które podtrzymują w zdrowiu serce, nerwy, skórę, krew i mózg.
Są tak zasobne w żelazo, że chronią organizm przed anemią.
Mają tyle magnezu, którego na ogół brakuje w naszej diecie, że jego ilość zawarta w 100 g kiełków wystarczyłaby do podtrzymania serca w zdrowiu, a także do ratowania kości (wraz z wapniem, krzemem i in.) przed rzeszotowieniem.
Są zasobne w cenny potas, konieczny nie tylko dla zdrowia, ale i dla urody; m. in. nie tylko nie dopuszcza do zwiotczenia mięśni, ale nadaje im jędrność.
Są jednym z najbogatszych źródeł błonnika, ratującego przed zaparciem i wieloma dolegliwościami przewodu pokarmowego.
Zawierają cenne, a rzadkie mikroelementy, m. in. lit i chrom, w łatwo przyswajalnej formie.
Wszystkie te zalety kiełków odczujemy na własnym organizmie tylko wtedy, gdy będziemy jadali je codziennie, w odpowiedniej ilości i przez dłuższy czas.
Poświęćmy jeszcze trochę uwagi białku (proteinom) zawartemu w kiełkach. Otóż w 100 g jest 26 g tego składnika (100-gramowy kotlet ma 19 g białka). Jakość białka — jak wiadomo — zależy od zawartych w nim aminokwasów. Jeśli ma ono osiem zasadniczych dla zdrowia aminokwasów i to w odpowiednich proporcjach, to mówimy o białku pełnowartościowym. Jeśli zaś któregoś z aminokwasów brakuje lub jest go zbyt mało mówimy, że białko jest niepełnowartościowe. I tak — w zasadzie — białko zwierzęce (mięso, .mleko, jaja, sery itp.) jest pełnowartościowe, a roślinne — niepełnowartościowe. Czyli jakość białka ocenia się według jakości i ilości aminokwasów.
Na ogół przetworom pszenicy brakuje lub niedostaje bardzo ważnego aminokwasu — lizyny. Ale kiełki mają jej 4 razy więcej niż np. mąka z pełnego przemiału. W ogóle mają wszystkich aminokwasów 2 razy więcej od razówki. Ponadto, jeśli wartość białka mięsa wołowego określimy liczbą 70, to wartość białka kiełków wynosi 67, a np. białka zawartego w mące pszennej — 39.
To prawda, że białko mięsa wołowego jest bogatsze w tryptofan — jeden z niezbędnych aminokwasów, ale można go doskonale uzupełnić, dodając do kiełków orzechy lub nasiona. Np. nasiona słonecznika czy sezamu lub orzeszki arachidowe są wyjątkowo zasobne w tryptofan. Podając kiełki wraz z np. sezamkami lub garścią nasion dyni czy słonecznika zyskujemy spory dodatek tryptofanu i także wapnia, który niemal każdemu z nas się przyda.
Najnowsze komentarze